Proces coachingowy Marty.

Jestem niesamowicie dumna z tego, co wydarzyło się przez ostatnie 2 miesiące.

To jej słowa, którymi podzieliła się ze mną po ostatniej sesji.

O Marcie, mojej Klientce, pisałam 2 miesiące temu, kiedy zaczynałyśmy proces coachingowy.

Bardzo szybko zrozumiała, że dopóki nie ułoży relacji ze sobą, nie znajdzie odpoczynku ani spokoju, których tak bardzo potrzebowała.

Wtedy relację ze sobą Marta określiła jako wymagającą, niedoceniającą, a czasem niesprawiedliwą.

Obie z Martą wiedziałyśmy, że proces coachingowy zaczniemy od pracy nad jej relacją ze sobą, żeby znalazła w swojej codzienności przestrzeń na dbanie o siebie, na odpoczynek i wewnętrzny spokój.

Za nami dwa miesiące intensywnego coachingu.

To jeszcze nie koniec procesu coachingowego, a Marta już widzi duże zmiany – skuteczniej stawia granice i jest dla siebie bardziej wyrozumiała.

Czy to jest powód do dumy?

Myślę, że tak. A nawet bardzo tak.

Dlatego zupełnie nie zdziwiło mnie, gdy po ostatniej sesji dostałam od Marty wiadomość:

Cześć Paulina, nie powiedziałam Ci tego na ostatniej sesji, a w sumie to dla mnie ważne, żeby się z Tobą tym podzielić. Jestem niesamowicie dumna z tego, co wydarzyło się przez ostatnie 2 miesiące. Wiem, że mam jeszcze pracę do wykonania, ale czuję, że jestem na właściwej drodze i jestem z siebie dumna!

Dzielę się z Tobą wiadomością od Marty, bo chcę, żebyś wiedziała.. 👇

Jeśli masz tak, jak miała Marta, że żyjesz w kołowrotku wymagań, a odpoczynek nie stoi wysoko na Twojej liście priorytetów, to nie jesteś z tym problemem sama. Wiele kobiet żyje podobnie. Tylko po co?

Można rozwijać karierę i czerpać satysfakcję z życia zawodowego, a przy tym być uważną na swój wellbeing.

Sprawdziłam, zaufaj mi na słowo albo sprawdź sama rozpoczynając proces coachingowy! 

A jak wygląda Twoja relacja ze sobą?

Tutaj przeczytasz, jak zaczęła się historia Marty Jak poczuć spokój?

#studiowellbeing #paulinajastrzebska #coach #mentorka #wellbeing #odpoczynek #spokój